niedziela, 28 lipca 2013

mgła...

Zauważyłam,  że jeśli tutaj zaczynam się skarżyć na pogodę ulega ona natychmiastowej poprawie. Dwa dni zasiadam do pisania z myślą, że pora ponarzekać ale do końca nie jestem pewna czy to robić. Dzisiejszy dzień nie jest nawet zbyt paskudny bo jest mglisto, od rana jest mżawka i jest ciepło. To mnie trochę powstrzymuje przed narzekaniem- przecież nie mogę doczekać się pierwszego tegorocznego grzybobrania, takiego porządnego bo poprzednie pokazało, że jest za sucho na grzyby.
Więc nie marudzę w nadziei na owocną wyprawę w zarośla.


Za oknem znowu tajemniczo... i nudno


Przez zwlekanie z pisaniem mam ( nie pierwszy raz ) gotowe i niewykorzystane zdjęcia. Może dzisiaj zrobimy fotobloga bez dokładnego wnikania w przyrządzanie korytkowych specjałów.



 To zestaw z jednego dnia, pieczone warzywa z ryżem i posypką orzechową z dodatkiem sałatki z pieczonych bakłażanów z pomidorami.






Kolejny zestaw to kotleciki fasoli adzuki i kaszy jaglanej z sałatką z czerwonej kiszonej kapusty, cebuli i gruszki oraz z sałaty, kiszonych ogórków i cebuli.


To efekt różnych życzeń korytkowych ale w głównej roli brązowa soczewica- w kotlecikach oraz na kwaśno, dodatkami są duszona biała kapusta w tamari  z pieczarkami i kiszona czerwona kapusta.

Czekamy co przyniesie nam aura, bardzo bym chciała w następnym wpisie pokazać górę grzybów i jakieś piękne widoczki.

2 komentarze:

Kinia pisze...

Agulka, na grzybki zapraszam do mnie :)

agnieszken pisze...

ja właśnie Twoje zbiory Kinia mam ciągle przed oczami :)